nie mogłem się oprzeć. poniżej chłodnik w całej okazałości na paterze. Goście byli zachwyceni
Zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, biegnę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie...
niedziela, 13 lipca 2014
sobota, 12 lipca 2014
Chłodnik z ogórkiem
Dziś miałem dzień kuchenny i postanowiłem popełnić coś nowego. Nie ma się co rozpisywać tylko obejrzeć
Smacznego
niedziela, 6 lipca 2014
pogoda jak w tropiku
Dziś nad Toruniem przeszła potężna burza z ulewą. Myślałem, że pogoda się poprawi i będzie czym oddychać i biegać się będzie lżej. Nic bardziej mylnego, olbrzymia wilgotność dały się we znaki, ledwo wybiegłem a już byłem mokry jak po deszczu. Dzisiejsza trasa poniżej
piątek, 4 lipca 2014
nie śpię, biegam
Trochę mnie nie było na blogu, ale nie znaczy że nie biegam :) Zmieniłem pracę i mam mniej czasu, ale radzić sobie jakoś trzeba. Ostatnio coś większego to był RunToruń
Do zobaczenia na trasach
poniedziałek, 31 marca 2014
ponownie Bydgoszcz
Jakoś tak się złożyło, że ponownie moje buty biegowe nawiedziły bydgoską ziemię. Żonka do pracy, a ja na małe bieganie. Małe, bo dwa tygodnie przerwy było spowodowane przeziębieniem. Tym razem postanowiłem pobiegać nad Brdą. Auto zostawiłem w pobliskim Centrum Handlowym i w drogę.
Zaskoczyła mnie dobra infrastruktura, a mianowicie ładne i zadbane chodniki, ławeczki no i miejsca dość na rozciąganie się. Chyba prochu nie wymyśliłem z tą trasą, bo biegaczy na niej spotkałem wielu. No ale przyjezdny jestem.
Poniżej w tle widać Operę, niestety nie wpuścili mnie, chyba nie chcieli konkurencji sobie robić, ale cóż może innym razem.
Okolica przyjemna i moje poczucie bezpieczeństwa wzrosło jak zobaczyłem pieszy patrol policji. Na zdjęci poniżej widać ich w tle, niestety zanim wyciągnąłem mobilkę to się już na tyle oddalili, że słabo ich widać. Te dwa czarne, znikające punkty na końcu chodnika.
Brda ja widać przyciąga nie tylko biegaczy, ale i wioślarzy. Ciekawostka dla mnie był trening kajakarzy, którzy mieli za zadanie płynąć z piłką do tenisa położoną na kajaku z przodu. Nie ma jak nauka stabilności. Mi by się ona też przydała, bo chciałem sobie urozmaicić bieg i wskoczyłem na nadbrzeżny murek, gorzej było z zeskokiem. Skończyło się na obtarciach i stłuczonym barku. Mogło być gorzej :)
Piękna pogoda i widoki zrekompensowały siniki i obtarcia. Trasa godna polecenia, całość ok 10 km. Możliwe że tam jeszcze zawitam.
sobota, 1 marca 2014
w lasach k/Myślęcinka i Bydgoszczy
Dziś, korzystając z pobytu w Bydgoszczy zwiedzałem tamtejsze lasy i ścieżki rowerowe. Musze przyznać, że zrobiły na mnie ogromne znaczenie. Pogoda nie zachęcała do biegania, wilgotno, przejmująco zimno i mgliście co widać na zdjęciach. Nastawiony byłem optymistycznie, ciepła herbata w termosie, koktajl bananowy z miodem i cynamonem w pogotowiu i coś na ząb po powrocie. Plan był taki, że biegam ok 2h.
Zacząłem w okolicach dużego centrum handlowego. Ulica widoczna powyżej na zdjęciu.
po ok 700 metrach znajduję ścieżkę rowerową. Oznakowana i zabezpieczona barierkami, po kilku minutach dobiegam do świetnie zorganizowanego punktu z ławeczkami i mapą (poniżej).
Po krótkim namyśle biegnę w kierunku Myślęcinka.
Bardzo bobrze zorganizowana infrastruktura dla rowerzystów i biegaczy. Ścieżki zadbanie i dobrze oznaczone
Po kilku kilometrach dobiegam do Myślęcinka i zastanawiam się co dalej. Znalazłem czerwony szlak i wrodzona ciekawość wprowadziła mnie na szlak. na dzień dobry górka i to spora. Zapowiadał się niezły cross i tak było piach i górki. Super trasa, jednak nie dla początkujących.
Powyższy zbieg sprawi trudność nie jednemu biegaczowi i to nie z powodu tego, że trzeba uważać na nogi, ale że hamowanie jest tu bardzo duże. Uda mocno tutaj można poczuć.
Po tym crossie dotarłem do drogowskazu. Świetnie opisanie tras.Przyznam, że szlaki i oznaczenia wyglądają na bardzo zadbane, widziałem wiele szlaków w życiu i wiele butów zdarłem na wycieczkach pieszych i muszę powiedzieć że gratuluję takiego zadbania tras. Mam nadzieję, że więcej miast weźmie przykład z tych w tej części Bydgoszczy.
wtorek, 14 stycznia 2014
Grand Prix - Łubianka Cross - Zamek Bierzgłowski 12.01.2014
W niedzielę 12.02.2014 odbył się pierwszy z serii dwunastu biegów w ramach Grand Prix - Łubianka Cross. To już dziesiąta, jubileuszowa odsłona tych zawodów. W ramach tego Crossu poznajemy miejscowości gminy Łubianka i co jest dodatkowym atutem, wójt gminy biega z nami. W tym roku wójt zapowiedział wiele atrakcji m.in. zobaczyliśmy puchar, który od pierwszej edycji jest przechodnim pucharem. Aby zostać jego stałym posiadaczem "wystarczy" wygrać cały cykl biegów.
W niedzielnym biegu, mającym Start i Metę na dziedzińcu pięknego Zamku Bierzgłowskiego wzięło udział 94 zawodników. W stawce biegaczy był jeden, który do tej pory brał udział we wszystkich edycjach Grand Prix. Po biegu, jak zawsze były kiełbaski z grilla i ciepła herbata z cytryną i cukrem.
Po wspólnym grillowaniu odbyło się podsumowanie ubiegłorocznego Grand Prix - Łubianka Cross - 2013. Odbyło się wręczenie pucharów, medali
Więcej informacji wyniki Grand Prix - Łubianka Cross 2014 znajdziecie na stronie TU na zakładce Sport > biegi
piątek, 10 stycznia 2014
dyszka z córcią
w czwartkowe popołudnie, po odebraniu córci ze szkoły odbyliśmy razem trening :) Córcia na rowerze tata biegiem przez Nowy most, razem wyszło 10 km. Aż miło. Pogoda sprzyja takim wypadom no i wszyscy zadowoleni byli co najważniejsze.
W niedzielę rusza Grand Prix - Łubianka Cross 2014, Bardzo fajne zawody, w każdym miesiącu po jednym biegu, miła atmosfera i ciekawe trasy biegowe, zachęcam
środa, 8 stycznia 2014
No to Łódzka ze Skarpy zaliczona 14,7 km
Wczoraj przebiegłem sobie ze Skarpy na Łódzką. Ciekawe doświadczenie. całość wyszła prawie 15 km, jakby dodać jeszcze koło przez Kaszczorek to wychodzi ok 19 km i miły trening się zrobi z tego. Po drodze można zatankować w przydrożnym spożywczaku. Nogi niosły i w końcu udało mi się zwolnić tak aby w pierwszym zakresie biec.
Coraz więcej amatorów biegania pojawia się na nowym moście, co cieszy bo i czasem pogadać można i człowiek się bezpieczniej czuje jak widzi bratnią duszę.
Pozdrawiam
czwartek, 2 stycznia 2014
mały Cross w lasku
Niech żyje urlop. Sprzyja on biegani za dnia. W końcu poszedłem do lasu na trening i małe 11 km w lasku ścieżynkami zrobiłem. Pogoda świetna, -2 stopnie, słonko tylko śniegu na lekarstwo. Udało mi się kilka fotek zrobić oceńcie sami.
Pozdrawiam
belfer biega
Subskrybuj:
Posty (Atom)