Miły wieczór na zakończenia dnia, 10 km miało być spokojnie ok 6 min/km a wyszło jak zwykle 5:47 min/km :)
Warunki były dziś względne. Wyruszałem temperatura znośna, tylko wiatr silny prosto w twarz (chybe że ją ukryłem to brałem na klate). na 7 kilometrze zaczęło padać i pod górke było w deszczu. Cóż życie nie je bajka i trzeba było biec dalej. Myślałem nawet o skróceniu treningu i jak tylko ta haniebna myśl się pojawiła to... przestało padać :)
Wyszło 10 km z czego jestem zadowolony. Jak pogoda będzie sprzyjać to w sobotę może 20 zrobię.
trasa biegu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz